Sprowadzanie poważnego problemu do poziomu niewinnego żarciku.
Oj! Jakie to polskie.

Szkoda, że za tym nie idzie, zarówno w debacie politycznej jak i społecznej, chęć wypracowania metod systemowej selekcji (tak, tak dobrze czytacie selekcji, ale nie naturalnej) kryterialnej imigrantów zarobkowych pod kontem ich przydatności w gospodarce.

Niestety, nawet obecnie, nie jesteśmy na tyle bogatym krajem, żeby dotować emigrantów, a z drugiej strony mamy stale obecny deficyt zatrudnienia na poziomie ok. 500 000 pracowników.

Jak się dobrze przyjrzeć, to jest z kogo wybierać, co pokazuje przekrój społeczny diaspory Indusów w USA.
W Polsce również brakuje dobrze wykształconych, inteligentnych pracowników z bardzo dobrą znajomością angielskiego.

No cóż, my za to wolimy żyć w bańce skrajnego populizmu, zarówno z prawej, jaki z przeciwnej strony sceny politycznej.

Może w końcu ktoś zechce zacząć prowadzić merytoryczną debatę publiczną w kwestii wypracowania rozwiązań systemowych dla zniwelowania deficytu pracowników w naszej gospodarce, bo nasi obywatele z emigracji prędko nie wrócą, a kimś trzeba ich zastąpić!!!!!

Tego właśnie życzę nam wszystkim oraz naszej stale rozwijającej się (w bardzo szybkim tempie) gospodarce!!!!

Mamy tu przydział: )