Jest, ponieważ:

Ludzie mają wolną wolę, z której nie do końca potrafią korzystać.

Dlaczego?

Weźmy taki słynny cytat jako tezę:

"Aby zło zatriumfowało, wystarczy, by dobry człowiek niczego nie robił." [Edmund Burke](a href="https://lubimyczytac.pl/autor/78544/edmund-burke" target="_blank" rel="nofollow">https://lubimyczytac.pl/autor/78544/edmund-burke

Na podstawie powyższego, doszedłem do takich przemyśleń:

"Dobro wymaga odrobiny zaangażowania, dyscypliny i konsekwencji, tymczasem złu wystarczy tylko próżność i bierność."
To mój autorski cytat.

W sumie całość źródła zła możemy ująć w taką syntezę:

Ludzie mają wolną wolę, z której nie do końca potrafią korzystać, przez co stają się zagubieni w życiu i bierni. Aby zło zatriumfowało, wystarczy, by dobry człowiek niczego nie robił. Tymczasem dobro wymaga odrobiny zaangażowania, dyscypliny i konsekwencji, tymczasem złu wystarczy tylko próżność i bierność.

Uzasadnienie:
Ludzie są ogłupiani przez różne źródła wpływu, żerujące na błędach poznawczych w celu łatwiejszego sterowania wolą ludzi (chyba głównie dla zysku/władzy/wpływu) przez co, "wola" człowieka przestaje być wolna, albo jest zmanipulowana tak, że człowiek myśli, że zgodnie z własną wolą postępuje.

Jako jednostki jesteśmy przygotowywani od przedszkola by "chodzić gdzieś i wykonywać polecenia przełożonych".
Jeżeli zakładamy własny biznes to i tak dalej egzekwuje się od nas działania w ramach jakichś przepisów, które są głównie wolą aparatu "urzędniczo-politycznego".

W efekcie 1/3 życia przesypiamy (przynajmniej powinniśmy dla zdrowia), 1/3 pracujemy zgodnie z odgórną wolą, 1/3 teoretycznie mamy dla siebie, ale ten czas zżerany jest przez załatwianie prac osobistych/bieżących, prace domowe. dzieciaki na zadania domowe, na pranie, sprzątanie, opiekowanie się rodziną, bieganie po urzędach i inną prozę życia, a to, co zostaje, wrzucamy w jakieś hobby, albo siadamy przed jakąś rozrywką, bo "coś nam się należy".

Z kolei ludzie "niepracujący" bardzo szybko wpadają w pułapkę uzależnień — w naszej kulturze najczęściej jest to alkohol, który odurza, uzależnia i wzmaga próżność/dziwne zachowania.

W efekcie:

Ludzie mają za mało czasu na swobodne, niezaburzone niczym długotrwałe myślenie.

W konsekwencji spada nasza zdolność do autorefleksji, obserwacji otoczenia, wyciągania wniosków.

To z kolei prowadzi do tego, że z wiekiem nabieramy coraz więcej dziwnych/nieodpowiednich przekonań o świecie.

A tu znowu śmiem wnioskować w następujący sposób:

"Złe przekonania prowadzą do złych wniosków, złe wnioski do niewłaściwych decyzji, niewłaściwe decyzje do nieodpowiednich czynów, nieodpowiednie czyny do złych doświadczeń, a złe doświadczenia do kolejnych złych przekonań"
To też mój autorski cytat.

W efekcie mamy świat targany "ogłupiającymi nas emocjami i ideologiami". W dodatku pełen paradoksów i obłudy.

Ciekawe jest to, że aby temu zaradzić, wystarczy by każdy, chociaż w jakimś drobnym stopniu zaczął pracę nad sobą.

Osobiście, najsłabsze ogniwa upatruję w samodyscyplinie, bo ona przekłada się na konsekwencje w działaniu samodzielnym lub jakość w pracy dla kogoś,
oraz
w hamujących nas przekonaniach, które blokują przed rozwojem potencjału i obraniu odpowiedniego kursu w swoim życiu.

Do tego fajnie pasuje tu cytat z jednego z [odcinków Wojny Idei o Gandalfie:](a href="https://www.youtube.com/watch?v=TmFOJlE7VOs" target="_blank" rel="nofollow">https://www.youtube.com/watch?v=TmFOJlE7VOs "Rzeczą konieczną do zwycięstwa nad złem, okazują się być małe akty dobroci wykonywane przez zwykłych ludzi" Szymon Pękala

Dochodzimy tu do takiej konkluzji, że człowiek ze swoją wolną wolą może tworzyć

zło (przez zaniechanie/ złe używanie wolnej woli)
lub
dobro (przez: dyscyplinę, konsekwencję, wytrwałość, mądrą pracę nad sobą i swoimi przekonaniami)

Ufff, mam nadzieję, że nie zanudziłem :)

Por que o mal existe no mundo?