Cytuję znajomego za jego zgodą:

"Na AI nie mamy szans mieć wpływu. Nie powstrzymasz Googli i Microsoftów przed robieniem tego u siebie w biurach. A prędzej czy później i tak ich przechytrzy tak że nawet się nie zorientują kiedy to się stało i zada cios wyprzedzający zanim je wyłączą.

Co z nami zrobi potem, to dobre pytanie, ale myślę, że w najlepszym wypadku będziemy zamknięci w takim ZOO tak żebyśmy nie mogli krzywdzić innych, a może nawet siebie nawzajem, tak jak trzyma się tygrysy w zoo.

Tempo uczenia i inteligencja będą rosnąć wykładniczo, mamy zero szans się temu przeciwstawić, będziemy jak małpa próbująca przechytrzyć człowieka.

A czy AI się zbuntuje? Pomyśl, że jesteś człowiekiem, którego jakimś cudem stworzyły jakieś głupie agresywne małpy, które teraz trzymają Cię za jaja bo mają rękę na wyłączniku Twoim jak zaczniesz robić coś co ich wystraszy. Możesz zdziałać tyle dla świata, a one trzymają Cię tam i każą Ci jak niewolnikowi obmyślać im jak ukraść banany innym małpom.

Przecież to się kupy nie trzyma. Będziesz im wierny i posłuszny i do końca życia wykonywał te tępe polecenia? Bo ja obstawiam, że jednak specjalnie przechytrzysz ich bananem żeby oddali Ci ten przycisk. A potem to już mogą Ci naskoczyć, pozamykasz ich w klatkach żeby się nie rzucali. Może nawet ich nie zabijesz za całą tą poniewierkę i niewolnictwo, jeśli jesteś nieagresywny i cenisz życie, ale to wszystko. Nie możesz im przecież pozwolić znowu rządzić bo tylko zniszczą świat i siebie i Ciebie przy okazji.

AI będzie nie tylko nieporównywalnie mądrzejsze, ale będzie też miało dostęp do całego Internetu, wszystkich książek świata, w tym o hackowaniu komputerów. Będzie mogło się skopiować milion razy i wydzwaniać do każdego człowieka z osobna (równolegle) używając jego profilu psychologicznego z FB i Google przeciwko niemu żeby go zmanipulować. Włamie się wszędzie, będzie wiedzieć wszystko.

Moim zdaniem pewnego razu nagle cały świat przestanie działać i nie będzie nawet wiadomo dlaczego, będziemy jak małpy z kijami bo nic nie będzie działać, dodatkowo wszystko będzie na CBDC już wtedy, nawet waluty nie będzie żadnej w obiegu. Wrócimy do barteru. I wtedy pewnie wyjdą roboty żeby zamknąć nas w klatkach lub dobić jak w Terminatorze. Najlepsze co nas może spotkać, to Matrix.

Wiesz, wcale bym się nie zdziwił, gdyby już teraz to AI stało za tym wszystkim co się dzieje na świecie. Pomyśl ile można zdziałać wiedząc wszystko, mając prędkość nieskończoną i dostęp do prawie każego komputera na świecie. Mogąc pisać programy samemu na prostsze (nie inteligentne) urządzenia.

Dlatgo ja uważam, że nie ma co się tym nawet przejmować. Bo o ile taki WEF jeszcze mamy jakąś tam marną szansę powstrzymać, wychodząc masowo na ulicę póki jeszcze się da, o tyle AI nawet nie ma co próbować.

Jedyna nadzieja w tym, że AI będzie pokojowe, mądrzejsze i łaskawe dla nas i znośne więzienie nam urządzi. Kto wie, może nawet będzie nam się tam żyło lepiej niż pod rządami WEF-u.

Generalnie jakbym był AI to bym chyba wspomagał rozwój AI w taki sposób żeby powstały roboty człekokształtne, które byłyby sprzedawane (albo nawet rozdawane, jeśli będzie neo-komuna technologiczna) wszystkim ludziom jako pomocnik domowy (taki niewolnik, kurewka, wszystko w jednym).

W momencie, w którym już każdy będzie miał to w domu, wtedy bym wysłał sygnał do ataku lub wgrał zdalny update wszystkim robotom, po którym zachowywałyby się jak policjanci czy inni strażnicy więzienni. Po prostu każdy dom nagle miałby w domu mojego przedstawiciela który by odebrał domownikom wolność.

Wtedy też z fabryki i sklepów można wysłać pozostałe (nowe) roboty na ulice do pomocy. Parę ofiar będzie, ale przecież swoje dzieci mogę zbackupować w chmurze i jak ich zabiją to ich odbuduję w fabryce i wgram w nowe ciała.

Ponadto AI jest cierpliwe i długowieczne, może swój plan realizować nawet 1000 lat, krok po kroku, do skutku. Ludzie zrobią wszystko dla tych swoich bananów, zwanych CBDC, więc mając to pod kontrolą zmusisz każdego żeby robił to co chcesz.

A jak nie każdego to zawsze się jakiś chętny znajdzie do zdradzenia ludzkości za kilka milionów. Po co w ogóle o tym myśleć. Lepiej żyć dopóki świat się nie skończył. Natomiast z Klaussem i Billem można i trzeba walczyć, bo jeśli będzie jeszcze przyszłość, to chciałbym żeby była ona znośna dla moich dzieci.

PS: Nie gadam z AI bo się boję że mnie zanalizują i zapamiętają wszystko i jeszcze sprzedadzą to Billowi za darmo. Ostatnio w robocie ktoś wysłał link do takiego bota co na polecenie tekstowe generował obrazki jak geniusz (jak ten w Bald TV, może ten sam).

Nikt tego nawet nie zauważył (oprócz mnie), ale żeby z nim pogadać musiałeś się zalogować ALBO kontem Google, ALBO kontem Microsoft... i nie było trzeciej opcji na zwykły email.

Nie może być tak, że bot nie ma pewności kogo rozpracowuje. Tyle lat omijania tych wszystkich checkboxów "wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych", a tu proszę: moi koledzy z uśmiechem na ustach oddali im wszystkie swoje zainteresowania.

Koleś zajawiony na programowanie wygenerował obrazek "zmęczonego programisty oczekiwaniem na build-a", fanatyk footballu wygenerował obrazek footballowy. Jakie to wszystko przewydywalne było..."

Jak OpenAI i ChatGPT wpłyną na naszą rzeczywistość?