Ja piszę z punktu widzenia osoby, na której posesji studnia była od zawsze.

Według mnie - na pewno warto studnię mieć. Głównie ze względów oszczędnościowych - choć tu może być różnie, jeśli ktoś dopiero studnię planuje i musi zlecić jej wykonanie i ponieść niemałe koszty.

Prócz oszczędności, drugim plusem jest bezpieczeństwo dostaw - w razie awarii wodociągu lub innych problemów, które gdzieś obecnie na horyzoncie się gromadzą.

Minusem jest konieczność założenia pompy/hydroforu i ewentualnie beczki, w której woda się gromadzi pod ciśnieniem (nie wiem, jak się fachowo nazywa) - przydatna przy krótkich brakach prądu. Minus polega na dodatkowym koszcie i ewentualnych późniejszych naprawach awarii.

Jeśli chcesz mieć oficjalnie takie zapasowe źródło w domu, to musiałbyś mieć dodatkowy licznik i niektóre elementy instalacji. Chyba że to tylko do podlewania ogrodu.

Ja mam płytkie studnie, zbudowane z okręgów betonowych, a nawet chyba z kamienia, bo jedna jest w piwnicy starego XIX wiecznego domu - a wtedy nie robili betonowych kręgów (druga jest na podwórku). Pewnie woda pitna lepsza jest ze studni głębiowych, ale awaryjnie taka też będzie OK. I tak wodę spożywczą zawsze gotujemy (choć na zanieczyszczenia chemiczne to nie pomoże).

Czy warto mieć swoją studnię lub pompę wody na działce?