Cyfrowe euro – nadchodzi kontrola nad twoimi pieniędzmi!
Europejski Bank Centralny (EBC) kontynuuje prace nad cyfrowym euro, czyli walutą banku centralnego (CBDC), która może całkowicie zmienić sposób, w jaki korzystamy z pieniędzy – i niekoniecznie na lepsze. Christine Lagarde, prezes EBC, zapowiedziała, że faza przygotowawcza zakończy się w październiku 2025 roku. To oznacza, że już niedługo możemy stanąć w obliczu największej zmiany w historii finansów – wprowadzenia waluty, która w 100% podlega państwu i bankom.
Oficjalnie mówi się, że cyfrowe euro „uzupełni gotówkę”. Ale ile razy rządy mówiły, że coś „nie zastąpi”, tylko po to, żeby potem wycofać dotychczasowe rozwiązania? Historia pełna jest takich przypadków. Dobrym przykładem jest decyzja prezydenta USA Richarda Nixona z 1971 roku o "tymczasowym" zawieszeniu wymienialności dolara na złoto. Miała to być krótkoterminowa zmiana, ale minęło ponad 50 lat – i co? Dolar nigdy nie wrócił do standardu złota. "Tymczasowe" rozwiązanie stało się stałym elementem systemu finansowego.
Podobnie może być z cyfrowym euro. Najpierw obieca się, że gotówka zostanie, ale gdy CBDC stanie się powszechne, zaczną pojawiać się argumenty o „efektywności”, „bezpieczeństwie” i „walce z przestępczością”, które stopniowo doprowadzą do wycofania tradycyjnych pieniędzy. A wtedy? Każda twoja transakcja będzie widoczna, monitorowana i potencjalnie kontrolowana przez państwo.
Nie wierzysz? Spójrz na Kanadę w 2022 roku, kiedy rząd zamroził konta bankowe osób wspierających protesty kierowców ciężarówek. Ludzie stracili dostęp do własnych pieniędzy tylko dlatego, że nie zgadzali się z polityką władzy. Teraz wyobraź sobie świat, w którym jedyną formą płatności jest cyfrowa waluta centralna – kontrolowana, monitorowana i podległa rządowi. Wystarczy jedno kliknięcie, aby ktoś uznał, że „nie zasługujesz” na dostęp do swoich środków.
Gotówka to ostatni bastion wolności. To pieniądz, którego nie można wyłączyć jednym przyciskiem, którego nie można zablokować decyzją urzędnika. Jeśli oddamy pełną kontrolę nad finansami państwu i bankom centralnym, to czy nadal będziemy mieli jakąkolwiek wolność?
Jak powiedział Lord Acton: "Władza korumpuje, a władza absolutna korumpuje absolutnie." Wprowadzenie cyfrowego euro może oznaczać koniec ery finansowej niezależności. Jeśli tego nie zatrzymamy, możemy się obudzić w świecie, gdzie nie my decydujemy o naszych pieniądzach – lecz ktoś inny.
Europejski Bank Centralny (EBC) kontynuuje prace nad cyfrowym euro, czyli walutą banku centralnego (CBDC), która może całkowicie zmienić sposób, w jaki korzystamy z pieniędzy – i niekoniecznie na lepsze. Christine Lagarde, prezes EBC, zapowiedziała, że faza przygotowawcza zakończy się w październiku 2025 roku. To oznacza, że już niedługo możemy stanąć w obliczu największej zmiany w historii finansów – wprowadzenia waluty, która w 100% podlega państwu i bankom.
Oficjalnie mówi się, że cyfrowe euro „uzupełni gotówkę”. Ale ile razy rządy mówiły, że coś „nie zastąpi”, tylko po to, żeby potem wycofać dotychczasowe rozwiązania? Historia pełna jest takich przypadków. Dobrym przykładem jest decyzja prezydenta USA Richarda Nixona z 1971 roku o "tymczasowym" zawieszeniu wymienialności dolara na złoto. Miała to być krótkoterminowa zmiana, ale minęło ponad 50 lat – i co? Dolar nigdy nie wrócił do standardu złota. "Tymczasowe" rozwiązanie stało się stałym elementem systemu finansowego.
Podobnie może być z cyfrowym euro. Najpierw obieca się, że gotówka zostanie, ale gdy CBDC stanie się powszechne, zaczną pojawiać się argumenty o „efektywności”, „bezpieczeństwie” i „walce z przestępczością”, które stopniowo doprowadzą do wycofania tradycyjnych pieniędzy. A wtedy? Każda twoja transakcja będzie widoczna, monitorowana i potencjalnie kontrolowana przez państwo.
Nie wierzysz? Spójrz na Kanadę w 2022 roku, kiedy rząd zamroził konta bankowe osób wspierających protesty kierowców ciężarówek. Ludzie stracili dostęp do własnych pieniędzy tylko dlatego, że nie zgadzali się z polityką władzy. Teraz wyobraź sobie świat, w którym jedyną formą płatności jest cyfrowa waluta centralna – kontrolowana, monitorowana i podległa rządowi. Wystarczy jedno kliknięcie, aby ktoś uznał, że „nie zasługujesz” na dostęp do swoich środków.
Gotówka to ostatni bastion wolności. To pieniądz, którego nie można wyłączyć jednym przyciskiem, którego nie można zablokować decyzją urzędnika. Jeśli oddamy pełną kontrolę nad finansami państwu i bankom centralnym, to czy nadal będziemy mieli jakąkolwiek wolność?
Jak powiedział Lord Acton: "Władza korumpuje, a władza absolutna korumpuje absolutnie." Wprowadzenie cyfrowego euro może oznaczać koniec ery finansowej niezależności. Jeśli tego nie zatrzymamy, możemy się obudzić w świecie, gdzie nie my decydujemy o naszych pieniądzach – lecz ktoś inny.


2 użytkowników podbija to!
1 odpowiedź