Co mnie wkurza

Dziś dostałem ocenę mojego kursu - dwie gwiazdki na pięć - za to, że za często wyskakują powiadomienia z prośbą o ocenę. 

Wcześniej już walczyliśmy z tym zjawiskiem, gdy Agata Konieczna otrzymywała oceny z jedną gwiazdką za to, że na platformie użytkownikowi nie działało wideo. To nie była tylko jedna ocena. 

Oczywiście rozumiem, że ccFound wymaga dopracowania i niektóre błędy (jak ten powyższy) są krytyczne. Być może brakuje jasnej ścieżki kontaktu z supportem. Ale… serio? 

Niszczymy autorów i ich produkty w odwecie za błędy na platformie? Szczególnie jeszcze w przypadku, gdy autor opublikował swój kurs za darmo? Odczuwam zażenowanie. 

Co ciekawe, przerabiam teraz kurs na platformie Masterclass (firma warta już parę miliardów dolarów) i każdą lekcję w połowie przecina mi reklama innego kursu, a gdy ją pomijam, to cofa mnie do początku przerabianej wcześniej lekcji. 

Jasne, że mnie to wkurza. Ale jaki to ma związek z autorem treści? Dlaczego ludzie postępują w ten sposób? 

Z innej beczki. Wczoraj sam Karolowi zgłaszałem chyba z osiem błędów, z czego niektóre były już poprawiane i wróciły. Jasne, że mnie to wkurza. Cały czas szukamy jak poprawić proces developmentu, ale… 

Później w newsletterze przeczytałem, że Atomic Wallet został zhakowany (sam z niego w przeszłości korzystałem!) i - nie wiem jakim cudem - skradziono ludziom $35M. 

A poza tym… zhakowane zostało również konto na Twitterze należące do CTO firmy OpenAI (sic!). Wykorzystano je do promocji crypto scamu - rozdawania fikcyjnych tokenów “OpenAI”, domyślam się że przy okazji wyłudzając dane albo prawdziwe pieniądze. 

W obu sytuacjach zapadłbym się pod ziemię. Nasze problemy to nic w obliczu tego, co przytrafiło się twórcom innych projektów zaledwie wczoraj. 

Zarzucano mi w życiu nieraz mało empatii. Szczególnie jak byłem tak skupiony na robocie, że stawałem się mało przyjemny. A skupiony byłem na robocie, bo empatycznie wiedziałem, że ludzie oczekują perfekcji na wolnym rynku, i jak nie spełnisz oczekiwań, to rynek obdarzy nas co najwyżej obojętnością. 

Niestety sam nie koduję i nie naprawiam niedziałających odtwarzaczy szkoleń. Mogę jedynie szybciej pejczem smagać programistów i szukać jak poprawić system zarządzania. 

Może są różne rodzaje empatii. Empatia w byciu miłym dla ludzi. Empatia w przedsiębiorczości. 

Może i teraz mam mało empatii w stosunku do tych, co mają mało empatii w stosunku do innych ludzi. Szczególnie tych, którzy pochylili się nad jakimś tematem i zainwestowali kilkadziesiąt godzin swojego życia, aby dla nas coś nagrać. Mogli przecież zająć się hakowaniem smart contractów. 

Morału nie piszę, bo chyba jest oczywisty. Zastanawiam się tylko, czy na platformie, która jest wolnościowa i przeciwna cenzurze, mamy w ogóle prawo usuwać takie opinie.

Dziś dostałem ocenę mojego kursu - dwie gwiazdki na pięć - za to, że za często wyskakują powiadomienia z prośbą o ocenę. 

Wcześniej już walczyliśmy z tym zjawiskiem, gdy Agata Konieczna otrzymywała oceny z jedną gwiazdką za to, że na platformie użytkownikowi nie działało wideo. To nie była tylko jedna ocena. 

Oczywiście rozumiem, że ccFound wymaga dopracowania i niektóre błędy (jak ten powyższy) są krytyczne. Być może brakuje jasnej ścieżki kontaktu z supportem. Ale… serio? 

Niszczymy autorów i ich produkty w odwecie za błędy na platformie? Szczególnie jeszcze w przypadku, gdy autor opublikował swój kurs za darmo? Odczuwam zażenowanie. 

Co ciekawe, przerabiam teraz kurs na platformie Masterclass (firma warta już parę miliardów dolarów) i każdą lekcję w połowie przecina mi reklama innego kursu, a gdy ją pomijam, to cofa mnie do początku przerabianej wcześniej lekcji. 

Jasne, że mnie to wkurza. Ale jaki to ma związek z autorem treści? Dlaczego ludzie postępują w ten sposób? 

Z innej beczki. Wczoraj sam Karolowi zgłaszałem chyba z osiem błędów, z czego niektóre były już poprawiane i wróciły. Jasne, że mnie to wkurza. Cały czas szukamy jak poprawić proces developmentu, ale… 

Później w newsletterze przeczytałem, że Atomic Wallet został zhakowany (sam z niego w przeszłości korzystałem!) i - nie wiem jakim cudem - skradziono ludziom $35M. 

A poza tym… zhakowane zostało również konto na Twitterze należące do CTO firmy OpenAI (sic!). Wykorzystano je do promocji crypto scamu - rozdawania fikcyjnych tokenów “OpenAI”, domyślam się że przy okazji wyłudzając dane albo prawdziwe pieniądze. 

W obu sytuacjach zapadłbym się pod ziemię. Nasze problemy to nic w obliczu tego, co przytrafiło się twórcom innych projektów zaledwie wczoraj. 

Zarzucano mi w życiu nieraz mało empatii. Szczególnie jak byłem tak skupiony na robocie, że stawałem się mało przyjemny. A skupiony byłem na robocie, bo empatycznie wiedziałem, że ludzie oczekują perfekcji na wolnym rynku, i jak nie spełnisz oczekiwań, to rynek obdarzy nas co najwyżej obojętnością. 

Niestety sam nie koduję i nie naprawiam niedziałających odtwarzaczy szkoleń. Mogę jedynie szybciej pejczem smagać programistów i szukać jak poprawić system zarządzania. 

Może są różne rodzaje empatii. Empatia w byciu miłym dla ludzi. Empatia w przedsiębiorczości. 

Może i teraz mam mało empatii w stosunku do tych, co mają mało empatii w stosunku do innych ludzi. Szczególnie tych, którzy pochylili się nad jakimś tematem i zainwestowali kilkadziesiąt godzin swojego życia, aby dla nas coś nagrać. Mogli przecież zająć się hakowaniem smart contractów. 

Morału nie piszę, bo chyba jest oczywisty. Zastanawiam się tylko, czy na platformie, która jest wolnościowa i przeciwna cenzurze, mamy w ogóle prawo usuwać takie opinie.

17 użytkowników podbija to!

9 odpowiedzi