topInfo

Zamieszanie na skrzyżowaniach

Dziś miałem interesującą rozmowę z kierowcą na temat prawie wypadku na skrzyżowaniu trzech dróg (T). Kierowca A jechał na północ przez górę T, a kierowca B zbliżał się do skrzyżowania od dołu T. Kierowca B się zatrzymuje, a następnie skręca na północną stronę pasa, na którym jest kierowca A. Kierowca A zjeżdża z pasa aby uniknąć zderzenia z kierowcą B. Oba pojazdy się zatrzymują, a kierowca B dyskutuje z kierowcą A, mówiąc, że powinien był się zatrzymać przed przejazdem przez skrzyżowanie. Kierowca A mówi "czy jesteś chory? brakuje ci kilku śrub? Mam pierwszeństwo! nie ma tu znaku stopu". Kierowca B mówi "wcześniej był tu znak, ale w wyniku poprzedniego wypadku został zniszczony i jeszcze nie został wymieniony. Powinieneś znać drogę, którą jedziesz". Nikt nie został ranny, ale kto tak naprawdę był winny?

Dziś miałem interesującą rozmowę z kierowcą na temat prawie wypadku na skrzyżowaniu trzech dróg (T). Kierowca A jechał na północ przez górę T, a kierowca B zbliżał się do skrzyżowania od dołu T. Kierowca B się zatrzymuje, a następnie skręca na północną stronę pasa, na którym jest kierowca A. Kierowca A zjeżdża z pasa aby uniknąć zderzenia z kierowcą B. Oba pojazdy się zatrzymują, a kierowca B dyskutuje z kierowcą A, mówiąc, że powinien był się zatrzymać przed przejazdem przez skrzyżowanie. Kierowca A mówi "czy jesteś chory? brakuje ci kilku śrub? Mam pierwszeństwo! nie ma tu znaku stopu". Kierowca B mówi "wcześniej był tu znak, ale w wyniku poprzedniego wypadku został zniszczony i jeszcze nie został wymieniony. Powinieneś znać drogę, którą jedziesz". Nikt nie został ranny, ale kto tak naprawdę był winny?

showOriginalContent

usersUpvoted

answersCount